TŁUSZCZE TRANS – TO NIE DLA MNIE!
TŁUSZCZE TRANS – TO NIE DLA MNIE!
Upośledzają pracę układu sercowo-naczyniowego, powodują przewlekłe stany zapalne, obniżają poziom „dobrego” cholesterolu (HDL) i podwyższają poziom „złego” (LDL), powodując niebezpieczne zaburzenia lipidowe. W efekcie, przy wysokim stężeniu we krwi, zwiększają ryzyko wystąpienia cukrzycy typu II (nawet o 40%), insulinooporności, nadciśnienia tętniczego, miażdżycy, zawału serca, udaru niedokrwiennego oraz nowotworów złośliwych (m.in.: raka piersi, jelita grubego i prostaty). Według niektórych naukowców mogą powodować również niepłodność i zaburzenia laktacji. Oto tłuszcze trans w całej okazałości, a dokładniej – ich szkodliwy wpływ na nasze zdrowie. W tym przypadku diabeł jest dokładnie tak straszny jak go malują! Zastanawiasz się, czym ten „diabeł” tak naprawdę jest? Tłuszcze trans to izomery trans kwasów tłuszczowych – rodzaj nienasyconych kwasów tłuszczowych, które w swoim łańcuchu posiadają wiązanie w konfiguracji trans. Powstają one m.in. w procesie zmiany konsystencji tłuszczów nienasyconych z płynnej na stałą (uwodorowienie). Tłuszcze trans występują także naturalnie w produktach odzwierzęcych (m.in.: w mleku, maśle, tłustych serach), jednak ich zawartość jest niewielka i nie stanowi zagrożenia dla zdrowia. Te najbardziej niebezpieczne to tłuszcze przemysłowe, które powstają właśnie w procesie uwodorowienia. Skoro są tak groźne dla zdrowia, to dlaczego niektórzy producenci nieustannie z nich korzystają? Odpowiedź jest bardzo prosta. Ich produkcja jest tania i charakteryzują się dłuższym okresem przydatności do spożycia niż oleje płynne.
Jak wytropić i ograniczyć tłuszcze trans?
Nie mamy dla Ciebie dobrych wiadomości. Łatwo nie będzie. W kwestii tłuszczów trans sytuacja jest bardziej skomplikowana niż w przypadku soli czy cukru, których zawartość można sprawdzić na etykiecie. Niestety prawo nie nakazuje producentom podawania zawartości kwasów tłuszczowych trans w produktach spożywczych. Jeżeli chcesz dowiedzieć się, czy są one w składzie, musisz spojrzeć na listę składników. O ich obecności świadczy składnik: "olej/tłuszcz roślinny [nazwa oleju] częściowo utwardzony/uwodorniony", np. „częściowo utwardzony tłuszcz palmowy” lub „oleje roślinne częściowo utwardzone: palmowy". Tym sposobem możesz sprawdzić, czy produkt zawiera tłuszcze trans, ale niestety nie ustalisz ich ilości. W tym miejscu z pomocą przychodzi baza Ministerstwa Zdrowia (izomery.pzh.gov.pl), w której można sprawdzić zawartość tłuszczów trans w najpopularniejszych produktach spożywczych. Musisz pamiętać, że nie ma „bezpiecznej” ilości tłuszczów trans. Powinna być najniższa, jak to tylko możliwe i nie może przekraczać ustalonego przez WHO 1% wartości energetycznej przyjmowanej w pożywieniu. Oznacza to, że w diecie 2000 kcal nie może być ich więcej niż 2,2 g dziennie.
Czego warto unikać i/lub zawsze sprawdzać skład przed zakupem?
Margaryny w kostce i sery topione, kostki rosołowe wołowe i drobiowe, dania instant, w tym zupy w proszku ü wyroby cukiernicze, np. ciasteczka, wafelki, batoniki, krakersy, herbatnikiü żywość typu fast food oraz chipy i słone przekąski Na zakończenie dodamy, że tłuszcze trans mogą powstawać również na skutek długotrwałego smażenia olejów, np.: gdy smażymy potrawy wielokrotnie na tym samym oleju. Dlatego tak ważne jest, aby po każdym smażeniu wymieniać olej na nowy. Co więcej, zawsze sprawdzaj etykiety produktów przed zakupem. Tym sposobem najskuteczniej wyeliminujesz żywość, która zawiera groźne składniki (nie tylko tłuszcze trans) i będziesz żyć zdrowiej!
Źródła:
- What Are Trans Fats, and Are They Bad for You? (healthline.com)
- Tłuszcze trans – wiem, gdzie są – nie kupuję! e-baza
- Narodowe Centrum Edukacji Żywieniowej (pzh.gov.pl)
